poniedziałek, 24 marca 2008

Jak Microsoft wykorzystuje VSTS/TFS Rosario, by go zbudować? (How to build VSTS/TFS Rosaio using … Rosario?)

Przygotowując się do warsztatu na Łotwie „Effectively Managing IT Projects using Microsoft Solutions Framework for Agile System Development methodology and Visual Studio 2008 Team System” – 5 dni w okresie 27 marca – 2 kwietnia przeglądam różne źródła. Tak to, bowiem jest, że każdy warsztat, który prowadzę (niezależnie, czy w kraju, czy za granicą) jest inny …

Natrafiłem na ciekawe, 17 minutowe nagranie Channel 9 - „Better Project Management with Team Foundation ServerJeffa Beehlera („chief of staff" VSTS w Microsoft, w Redmond) .
Jeff pokazuje jak jego zespół używa następną wersję Team Foundation Server (o kodowej nazwie Rosario), do tego, by ją zbudować.

Wato zobaczyć! Jeżeli streaming poprzez Wasze łącze nie będzie wystarczający to warto pobrać nagranie (292 MB) i oglądnąć off-line.

piątek, 21 marca 2008

Czy Team Explorer dla Team Foundation Server jest „brzydki” i „nieergonomiczny”? (What to do if you do not like TFS Team Explorer?)

Mój poprzedni zapis również dotyczył Visual Studio Team System Web Access dla serwera TFS 2008 (VSTS Web Access). Muszę jednak do tematu powrócić.
Uczestnicy warsztatu, który prowadziłem tuż przed świętami (20-21 marca) w Warszawie, na co dzień więcej używają innych niż „z Microsoft” technologii. Team Explorer (dla Visual Studio) do zarządzania pracą projektu wydał im się mało przyjazny. Jeden użył nawet określeń „brzydki inieergonomiczny”. To, nie byli przypadkowi uczestnicy. Spotkaliśmy się po raz drugi. To zmusza do refleksji …

Dużo wygodniejsze dla wprowadzenia jednostek roboczych okazały się MS Excel, MS Project (mimo ułomnego rozwiązania współpracy TFS i MS Project przez Microsoft zarówno w przypadku TFS 2005, jak i TFS 2008) i właśnie VSTS Web Access.
Również czas zapisu danych, odświeżania list wydał się uczestnikom mojego warsztatu krótszy (może to być subiektywne, nie jest bowiem poparte żadnymi pomiarami) w przypadku w/w narzędzi zewnętrznych.

Faktycznie ja też nie lubię pracować z Team Explorerem. Zamykam błędy w Excelu, a zadania wprowadzam w MS Project (i scenariusze, czy wymagania projektowe). Moja ulubiona metoda pracy z jednostkami roboczymi ma miejsce wtedy, gdy scenario, czy requirement to nadrzędne zadania w MS Project wobec tasks, czy wtedy, gdy task to nadrzędne zadanie MS Project dla przydzielonych do dewelopera bugs (pozwala to śledzić czas związany z poprawą błędów).
I bardzo podoba mi się zastosowany w tracie poprzedniego warsztatu model pracy z IE 7.0, gdzie w dwu zakładkach mam dostęp do portalu projektu i VSTS Web Access.

I jeszcze jedno. W pierwszym dniu warsztatu, kiedy symulujmy (nie jest to łatwe w ciągu jednego dnia) Software Development Life Cycle - towarzyszył mi Michał.

wtorek, 18 marca 2008

Visual Studio Team System Web Access dla serwera TFS 2008 (Visual Studio Team System Web Access for Team Foundation Server 2008)


Większość moich klientów nie ma problemu z licencjami dostępu do serwera Team Foundation Server (TFS). Zwykle, nie ma też problemu z licencjami dla Visual Studio (VS), czy Visual Studio Team Systems (VSTS). Często zdarza się, że kierownicy projektów, analitycy biznesowi, testerzy mają dostęp do jednostek roboczych serwera TFS poprzez Team Explorer (z poziomu VS czy VSTS).
W trakcie ostatniego weekendu (dokładnie piątek 14 marca i sobota 15 marca) przeprowadziłem warsztat na temat zarządzania projektem informatycznym z wykorzystaniem serwera TFS 2008, ale bez Team Explorera (co oznacz bez VS, czy VSTS na stacja roboczych). Warsztat był nietypowy – 24 osoby, 8 równoległych projektów, gościnne laboratorium – bez możliwości instalacji rozszerzeń dla MS Excel, czy MS Project. Jedyne, co mogliśmy wykorzystać na stacjach roboczych to przeglądarka internetowa i narzędzia pakietu MS Office 2003. Niewiele, a jednak tak dużo. Przeglądarka internetowa zapewniła dostęp zarówno do portalu projektu (redakcja i składowanie dokumentów projektowych), raportów jak i do serwera TFS 2008 poprzez Visual Studio Team System Web (w osobnej zakładce IE 7.0, czy Firefox).
I działa. Działa dobrze. W każdym projekcie pojawiło się kilkadziesiąt jednostek roboczych.
Pomiędzy pierwszym, a drugim dniu warsztatu zmieniono nam laboratorium. I co nie było żadnego problemu, że kierownicy projektu, analitycy biznesowi, testerzy zasiedli przy zupełnie innych komputerach.
Dobre i chyba nie do końca docenione narzędzie. Oczywiście możliwość wykorzystania dostępu do serwera TFS 2008 z MS Excel i MS Office byłaby bardzo cenna.

czwartek, 13 marca 2008

ImagineCup 2007 – post scriptum – polscy studenci najlepsi w dogrywce


To już ponad 2 tygodnie, jak 26 go lutego na podstawie wpisu Robbie Cluttona na oficjalnym blogu spotkania (patrz niżej) wysłałem gratulacje do Szymona Wybrańskiego, Marka Wronowskiego i Michałów Tartanusa i Zygmunta – członków zespołu InPUT z Politechniki Poznańskiej (i ich opiekuna dr Mikołaja Sobczaka) , laureatów polskiej edycji ImagineCup 2007, którzy w Imagine Cup Innovation Accelerator w Mountain View w Kalifornii okazali się najlepszym zespołem. To ważne wydarzenie, bo uczestniczyli w nim laureaci trzech pierwszych miejsc finału ImagineCup 2007 w Seulu w kategorii projektowanie oprogramowania.
„Nasze Orły” (to ostatnio bardzo popularne określenie w Polsce) pokonały najlepszych.

Gratulacje wysłałem do wiadomości całej polskiej ekipy, a była to ekipa numer 3 w Seulu. I nic. Zero reakcji. Nawet Microsoft Polska dopiero 7-go marca, w trakcie moich zimowych wakacji ogłosił tą radosną (czy tylko dla mnie?) wiadomość. Było minęło, nie warto do tego wracać?

NIE! Bo to rewelacyjny zespół i młodzi ludzie, którzy zajdą daleko
Zespół InPUT z Politechniki Poznańskiej w wymienionym wyżej składzie miał bardzo dobre rozwiązanie w trackie polskiego Imagine Cup 2006. Zajęli drugie miejsce. Komisja sędziowska, której byłem członkiem wyżej oceniła inne, poznańskie rozwiązanie (przepadło, z winy studentów, a właściwie studenta – kapitana zespołu w trakcie światowego finału w New Delhi). Chwała, dla zespołu InPUT, że drugie miejsce wyzwoliło dodatkową mobilizację …
Ich kolejny projekt – Onespace (łatwe i wygodne współdzielenie aplikacji i plików, umożliwiające efektywną i sprawną współpracę zespołową) przekroczył granice studenckich, konkursowych projektów. Co prawda w Warszawie, w maju 2007 większość sędziów (tym razem kierowałem jury) doceniła walory projektu, a decyzja nie była jednomyślna?…
W Seulu, nie oceniałem projektu Onespace. Sprawił to los, nie musiałem prosić o zmianę przydziału do panelu sędziowskiego (za to sędziowałem projekty zespołów Tajlandii – 1-sze miejsce, Korei – 2-gie miejsce, Jamajki – 3-cie miejsce). Dobrze pamiętam, kiedy w przerwie przyszedł do mnie holenderski sędzia, by podzielić się refleksją „macie genialnych, młodych ludzi”, „ten projekt jest ponad innymi”, „sędziowie z mojego panelu nie zrozumieli tego, co zobaczyli …”.
Zrozumieli (i docenili) przedstawiciele British Telecom (dwustopniowa selekcja). Dzięki temu „Orły z Poznania” wylądowały w Mountain View w Kalifornii i okazali się najlepszym zespołem.
Brawo Szymon, Marek, Michały i Mikołaj (brawo panie doktorze – pewnie tak powinno to być zapisane)! Brawo Karol Wituszyński, Academic Program Manager polskiego oddziału Microsoft!
Zasługą Karola, jest to, że polski Imagine Cup prezentuje ponad światowy poziom, że kraj „Polska” budzi uznanie i respekt zarazem, a laureaci polskiego Imagine Cup (od 2007) zapraszani są do Redmond na spotkanie z Billem Gatesem.

Tym razem również, świadomie nie tłumaczę tytułu postu. Za granicą dobrze wiedzą jak dobrzy są polscy informatycy, gorzej w kraju.

środa, 12 marca 2008

Dominacja Bartoszów w trakcie „Heroes happen {here}” w Krakowie (Three Bartoszes during „Heroes happen {here}” in Krakow)


To było ostatnie z cyklu spotkań (Microsoft Road Show). Odbyło się w Krakowie, w hotelu Qubus. Mimo napiętego programu dnia postanowiłem (choć na chwilę) być obecny.
Ponad 250 osób na dwu ścieżkach (deweloperskiej i dla administratorów), duży ścisk (hotel Qubus okazuje się być zbyt mały na takie wydarzenia).
Wysłuchałem prezentacji Bartka Zassa – „Czym zaskoczy Cie najnowsza wersja środowiska Microsoft Visual Studio? Jakie cechy odróżniają je od poprzednich edycji?”. Bardzo dobra prezentacja. Wydawało mi się, że wiem już wszystko, czym różnią się Visual Studio 2005 i 2008, a jednak Bartek pokazał również i to, o czym nie wiedziałem … Brawo Bartek!

W kuluarach straszny ścisk. Na stoisku stworzonej i moderowanej (niestety tylko czasami) przeze mnie Krakowskiej Grupy Deweloperów .NET zarówno Asia Grzywna (MVP), Szymon Kobalczyk (to kwestia czasu, kiedy Szymon również będzie MVP), Mateusz Kierepka (MVP), Grzegorz Kolarz. Z dużą satysfakcją patrzyłem jak społeczność krakowska, skupiona wokół platformy .NET (już 3.5) rozwija się …

Dużo znajomych twarzy...
Prezentacji wysłuchałem w towarzystwie Michała Brzozowskiego laureata polskiej edycji konkursu Silverligth. Na stoisku firmy Dell Łukasz Stasiak. Jeszcze nie tak dawno Dyrektor Centrum Konsultingu partnera ISV Microsoft, a wcześniej wspaniały wdrożeniowiec systemów ERP i rozwiązań klasy Business Intelligence. Porzucił to wszystko, by zostać „regional account managerem” na Małopolskę. Pewnie to dobrze dla firmy Dell, ale rynek systemów ERP i Business Intelligence stracił wiele.
... I wiele innych osób, którym zdołałem uścisnąć rękę, czy powiedzieć „witaj”.

Nie było dane zostać do końca spotkania. Żałuję, że nie obejrzałem prezentacji Bartka Kieruna z Integral Technologies nt. „Tworzenie aplikacji Office z wykorzystaniem Visual Studio 2008”, a najbardziej, że nie dane mi było zobaczyć w akcji Bartka Pampucha (MVP) i jego prezentacji „Praktyczne zastosowania WCF i WF w aplikacjach biznesowych”. Z tego, co wiem jego prezentacje w Warszawie i Katowicach były hitem „Heroes happen {here}”.
Trzech interesujących Bartoszów (Zass, Kierun, Pampuch) w ciągu jednego dnia? Dużo!
Duże brawa dla Basi Sokólskiej z Microsoft Polska odpowiedzialnej za organizowanie całego Road Show.

sobota, 1 marca 2008

Agile Underground – 28 lutego w Krakowie (Agile Underground, Krakow, 28th of February)

I ja tam byłem, miód i wino piłem ... Tak można by napisać w skrócie. Obiecałem, wziąłem udział.
Bardzo mnie cieszy, kiedy w przyjaźni spotykają się pracownicy takich firm jak IBM, Google, Microsoft, Motorola, ComArch, ABB i wiele innych.
Młodość i entuzjazm … Z jednej strony trochę doświadczenia, z drugiej „agile” jako przykrywka dla braku profesjonalizmu. Prawie połowa obecnych to „towarzystwo wzajemnej adoracji”. Próbowałem tłumaczyć, czym jest governace dla zbieżności iteracyjnego procesu. Nie wiem, czy mi się udało? Uczestnicy spotkania bardziej byli nastawieni na artykułowanie swoich problemów, niż na słuchanie.
Wytrzymałem 2,5 godziny. Nie wiem jak było dalej?
Następnym razem, chyba nie dam się zaprosić. Chociaż, kto wie? Organizatorzy zebrali opinie. Iteracyjnie zmierzają w dobrym kierunku.
Do tego ten miód i wino. I sceneria krakowskiego Kazimierza.
Obszerna recenzja ze spotkania na stronie IT w Krakowie. Zdjęcia, a właściwie portrety uczestników spotkania wykonane przez Krzysztofa Dorosza zrobiły na mnie duże wrażenie.