sobota, 13 grudnia 2008

O planowaniu, przed realizacją planów. Bardzo krótka refleksja …

Nie planuję wpisów na tym blogu. Są okazjonalne.
Przepraszam wszystkich zawiedzionych tym, że przez ponad miesiąc nie zamieściłem żadnego wpisu. Pobyt w USA (PDC 2008), w Barcelonie (EMEA TechED 2008) spowodował duże zaległości w działaniach w kraju.
Ale udało się. Zrobiłem, a właściwie kończę robić to, co wcześniej zaplanowałem. Dzisiejsze (i jutrzejsze) wykłady na Politechnice Warszawskiej (w trakcie mojej podróży po Polsce) zaplanowałem na początku października są tego dowodem.
Posiadanie „wielkiego obrazu” - co będziemy robić pozwala na podejmowanie decyzji – co ważne, co mniej ważne. Mam świadomość, że pisanie na blogu, o tym, że pisanie postów to nie najważniejszy priorytet jest mało marketingowe, ale to rzeczywistość …
Pisałem na tym blogu wielokrotnie, o moim autorskim warsztacie „Wieża Eiffla – Zarządzanie projektami”. Mimo, iż nie narzuca mi tego UE (jak długość ogórków, czy bananów) mam własny limit - dziesięciu takich warsztatów w ciągu roku (każdy warsztat jest inny i wymaga autorskiego władu). Ten limit to jednocześnie plan – zrobić dziesięć takich warsztatów w ciągu roku.
I zrobiłem 10 warsztatów „Wieża Eiffla – Zarządzanie projektami” w 2008 roku.
Ten dziesiąty był we Wronkach (tak to te Wronki, gdzie są zakłady Amica, były klub sportowy Amica, czy … nie warto, o tym trzecim pisać).
I ten dziesiąty warsztat okazał się nie mnie ważny. Odbył się 11-12 grudnia, a został zaplanowany na początku września …
Działać skutecznie! Tak, ale wcześniej trzeba planować. I mieć wizję, tego co na końcu (mam wizję tego, co chcę by było za 5 i za 10 lat).
Mam zgrubny plan na pierwszy kwartał 2009, i wystarczająco szczegółowy plan na styczeń 2009 i kolejne tygodnie … I mam też bufory. Bo przecież nie wiem, co przyniesie życie ..

1 komentarz:

Adrian Moczyński pisze...

Bardzo fajnie napisane. Pozdrawiam serdecznie !